Sesja rodzinna Marty, Sebastiana i Zuzy


Z Martą i Sebastianem spotkaliśmy się na ich ślubie. Czas tak szybko leci, że zanim się obejrzysz, już robimy sesję rodzinną :) Spotkaliśmy się pod koniec jesieni, a Wiktor tuż przed Świętami pojawił się na świecie. Często wracam pamięcią do tej niedzieli i w końcu chcę się podzielić nią z Wami. Ta sesja to pierwsza z cyklu sesji rodzinnych, które pojawią się wkrótce na blogu. Jeśli sesje rodzinne w dalszym ciągu kojarzą Wam się tylko ze zdjęciami w studio na kolorowym tle, to chcę Was przekonać, że można też inaczej. Nie zrozumcie mnie źle, takie zdjęcia to też piękna pamiątka. Mi jednak w duszy gra coś innego. To o czym marzę, to spędzić z Wami kilka godzin Waszego dnia. Tak po prostu, bo z tego składa się życie… Leniwe czytanie bajek, opowieści o duchach (tu wykonaniu małej Zuzy), Świnka Pepa i emocje zmieniające się z minuty na minutę. Nic więcej do szczęścia dobrym zdjęciom nie potrzeba :)

 
   
 
Na ścianach u Marty i Sebastiana znalazłam też kilka znajomych mi zdjęć… z ich ślubu :) Zobaczenie swoich zdjęć w takiej oprawie, to prawdziwa radość!
 

 
A po naszej sesji rodzinnej ich galeria ścienna rozbudowała się już o nowe zdjęcia:
 

 
 

Jak Ci się podoba?