Jak zorganizować własny ślub i przy tym nie zwariować cz.2
Przed Wami 12 kroków do dobrej organizacji wesela – czyli jak wybrać obsługę na swoje wymarzone wesele?
Hej! Tydzień temu zamieściłam pierwszy wpis z tego cyklu. Po Waszych reakcjach na Facebooku wiem, że temat jest trafiony i wiele aspektów planowania ślubu okazuje się niespodziewanym wyzwaniem. Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, dzięki nim mam masę pomysłów na kolejne tego typu wpisy. Ten temat ze względu na swoją złożoność podzieliłam na dwie części. Tutaj część pierwsza, a teraz zabieramy się za ciąg dalszy.
Krok siódmy – catering.
Catering w większości przypadków zapewnia sala. Poczęstunek na weselu nie musi ograniczać się jedynie do obiadu, zimnej i ciepłej płyty. Często w ofercie pojawiają się specjalne „stoły”. Od tradycyjnego wiejskiego, przez słodki (inaczej zwany candy barem), z serami, pierogami, pizzą, lokalnymi specjałami po nowoczesne stoliki z sushi. To fajne urozmaicenie ;). Jeśli już jesteśmy przy temacie słodkości omówmy naszą ulubioną bombę kaloryczną – tort. To także czasami zapewnia lokal, w przeciwnym przypadku musimy udać się do cukierni. Tort weselny zamawiany jest na kilogramy (koszt za 1kg to kilkadziesiąt złotych), przyjmuje się, że 1 gość zjada około 125 dag tej przepyszności. Dobre cukiernie organizują degustację tortów weselnych, szykujcie więc miejsce w brzuchu! Przy wyborze kierujcie się przede wszystkim własnym podniebieniem, choć nie mniej ważny jest wygląd tortu. Za specjalne, lukrowe dekoracje bądź wymyślne kształty należy niestety dopłacić. Pamiętajcie także o zakupie toppera!
Na weselach oprócz tortu podawane są także ciasta, ciasteczka, babeczki, cukierki, lizaki a nawet wata cukrowa. Absolutnym hitem ostatnich lat jest fontanna czekoladowa (o jej wypożyczeniu należy pomyśleć wcześniej, zarezerwować termin oraz zorganizować transport). Do ciasta oczywiście najlepsza kawa. Wymagający „kawosze” mogą zdecydować się na zatrudnienie baristy. Zdecydowaliście się na przyjęcie w ogrodzie? Rozpalcie grilla! Grillować można niemal wszystko, mięsa, ryby oraz owoce. Inna oryginalna propozycja to stacja cooking – live. Jedzenie przygotowywane jest przez kucharzy na oczach gości. Aż ślinka cieknie!
Krok ósmy – sztuka podawania alkoholu.
Na 99% polskich wesel podawany jest alkohol. Fakt. Jak wesele to tylko wódka. Mit. Obecnie na weselach pojawią się różne rodzaje alkoholu. Od tradycyjnej wódeczki oraz powitalnej lampki szampana, przez whisky, brandy, wino oraz piwo aż po lokalne specjały i domowe trunki. Kwestię alkoholu należy omówić z menadżerem sali, niektóre obiekty nie zgadzają się na przyniesienie własnego alkoholu, wymagany jest zakup w ich barze (to niestety odczujecie w kieszeni, z drugiej jednak strony macie pewność, że niczego nie zabraknie). Inna polityka to tzw. „korkowe”. Jest to opłata (około 10-20 zł) od każdej wniesionej butelki. Przyjęło się, że liczymy 0,5l wódki bądź 0,7l wina na osobę, są to jednak wartości czysto szacunkowe. To Wy najlepiej znacie „spust” i „głowy” swoich gości. Pamiętajcie o ozdobnych zawieszkach na alkohol! Wesele to dobra okazja do zatrudnienia profesjonalnego barmana. Goście pokochają kolorowe i bajeczne drinki, tzw. niebo w gębie. Będą zadowoleni, że mogą spróbować czegoś nowego. Chociaż taka forma serwowania alkoholu jest ceniona głównie przez kobiety, niejeden mężczyzna skrycie marzy o zastąpieniu kieliszka czyściochy drinkiem z palemką ;). Barmani zazwyczaj przygotowują także specjalne show, pewnego rodzaju występ artystyczny. To także ciekawa atrakcja dla gości. Oryginalny pomysł podania alkoholu to wynajem specjalnej fontanny. Napełniacie ją ponczem, bądź inną przygotowaną mieszanką. Gwarantuje – wygląda to bardzo spektakularnie.
Krok dziewiąty – specjalne atrakcje.
Z pewnością nie chcecie, aby Wasze wesele było typowe, standardowe, a właściwie to nijakie. To najlepszy i najważniejszy dzień w Waszym życiu, warto więc, aby goście także wspominali go z bananem na twarzy przez długie lata. Jak to zrobić? Właściwie to proste… wystarczy zadbać o odpowiednie atrakcje, które wywołają podziw, zdziwienie, zaskoczą a jednocześnie oczarują gości. W poprzednich krokach organizacji podrzuciłam Wam już kilka dobrych pomysłów: fontanna alkoholowa bądź czekoladowa, show barmański. Na weselach dobrze sprawdzają się różnego rodzaju występy: pokaz tańca, akrobacji, fireshow, występ profesjonalnego iluzjonisty, pokaz fajerwerków. Ilu artystów tyle możliwości. Istotne jest tutaj zapewnienie odpowiedniej ilości miejsca oraz warunków do występu, np. nie każda sala pozwoli na montaż sprzętu niezbędnego dla akrobatów. Te kwestie należy omówić wcześniej z menadżerem obiektu. Inny pomysł to wypożyczenie jakże popularnej już fotobudki (możliwość natychmiastowego zrobienia i wydrukowania zdjęć zazwyczaj z zabawnymi gadżetami), bądź zupełna nowość na polskim rynku gifbudki (możliwość zrobienia automatycznej sesji zdjęciowej na potrzeby gifa a także nagrania krótkiego filmiku). Materiały z fotobudki to świetna pamiątka dla gości, mogą być wykorzystane również w księdze gości. Kolejna fajna sprawa to wypuszczenie gołębi, motyli, bądź helowych balonów czy też lampionów. Organizacją tego przedsięwzięcia zajmują się specjalne firmy, które dostarczą Wam, co trzeba ;).
Jeśli jednak Wasz budżet pęka w szwach i nie możecie pozwolić sobie na ekstrawagancję mam także kilka ekonomicznych (jednak wcale nie gorszych) propozycji. W porozumieniu z DJem bądź zespołem zorganizujcie specjalny taniec, podczas którego goście będą trzymać świece (oczywiście przy zgaszonym świetle), zimne ognie, bądź puszczać bańki mydlane. To niewielki wydatek, a naprawdę spektakularny i piękny widok. Świetnie wygląda również na zdjęciach. Na koniec pomysł petarda – występ znanego muzyka lub zespołu. Tego nikt się nie spodziewa i na pewno długo nie zapomni! Niestety wymaga to znacznych nakładów finansowych oraz rezerwacji terminu z długim wyprzedzeniem, ale czego się nie robi, by zaimponować gościom ;).
Krok dziesiąty – poprawiny.
Jeden dzień świętowania to zdecydowanie za mało, czas na organizację poprawin! Tradycyjna wersja to obiad o nieprzyzwoicie wczesnej porze (a gdzie czas na odespanie całonocnych tańców oraz nocy poślubnej?) podczas którego goście leczą kaca resztkami alkoholu z poprzedniego dnia oraz udają, że mają jeszcze siłę i chęć na tańce o godzinie 15. Plusem tradycyjnych poprawin jest łatwa organizacja, zazwyczaj obejmuje je oferta lokalu, więc macie problem z głowy. Minusów jest moim zdaniem dużo, musicie stosunkowo wcześnie wstać, ładnie się prezentować, w wielu przypadkach to bardziej obowiązek wobec przyjezdnej rodziny (w dodatku dość drogi obowiązek) niż autentyczna zabawa. A to przecież nie o to chodzi. Alternatywnych wersji poprawin jest wiele. Możecie zarezerwować lożę w ulubionym klubie i świetnie bawić się z przyjaciółmi do białego rana, bądź wynająć mały lokal, do którego zaprosicie gości.
W dniu ślubu i wesela macie wiele obowiązków oraz spraw do załatwienia, być może nie uda się poświęcić każdej osobie odpowiednio dużo czasu. Poprawiny to dobra okazja, aby z każdym porozmawiać, nadrobić zaległości z dawno niewidzianymi przyjaciółmi. Jeśli macie dość tańców, można zorganizować grilla na działce, czy też w ogrodzie. Jeszcze inny pomysł, to mini wyjazd za miasto w gronie najbliższych. Kręgle, bilard, karaoke, ten dzień nie musi być oficjalny, niech jednak zabawa trwa dalej! Jeśli zdecydujecie się na alternatywną wersję poprawin powinniście wcześniej pomyśleć o odpowiedniej organizacji, rezerwacji terminu, zapewnieniu posiłku oraz alkoholu (zawsze można zamówić piwo i pizze) oraz być może dodatkowym noclegu a także kreacji ;). Informację o formie organizowanych poprawin (bądź ich braku) należy przekazać gościom odpowiednio wcześnie, ponieważ często wymagać będzie to wzięcia dodatkowego dnia wolnego.
Krok jedenasty – pomocy! Zatrudniamy wedding plannerkę.
Przestraszeni ogromem pracy? Wcale się nie dziwię… ale i na to mam dla Was dobre rozwiązanie. Jeśli jesteście zapracowani, niezdecydowani bądź po prostu organizacja nie jest Waszą mocną stroną proponuję zwrócić się po pomoc do profesjonalistki ślubno – weselnej, czyli wedding plannerki. Osoba ta przygotuje dla Was gotowe oferty poszczególnych lokali, muzyków, fotografów, artystów itp. zgodnie z Waszymi oczekiwaniami, gustem, wizją uroczystości a także budżetem. Nie martwcie się, żadne decyzje nie zostaną podjęte za Was, zadaniem wedding plannerki jest profesjonalne doradztwo oraz pomoc. Zatrudnienie profesjonalistki pomoże zaoszczędzić Wam dużo cennego czasu oraz nerwów. Osoba ta ma już wielu sprawdzonych dostawców, oraz osoby z branży ślubnej, z którymi współpracuje. Dopilnuje odpowiednich terminów, sprawdzi każdą umowę, czasem także załatwi zniżkę ;).
Organizacja wesela z konsultantką ślubną to czysta przyjemność, Wasz wkład ogranicza się do spijania śmietanki ;). Decyzja o zatrudnieniu wedding plannerki będzie procentować w dniu uroczystości oraz przyjęcia. Konsultantka zajmie się również koordynacją przebiegu całego przedsięwzięcia, szybko zażegna każdy mini kryzys, pomoże, załatwi, zagada, zorganizuje, przyniesie, upnie niesforny kosmyk, poda awaryjną parę pończoch, zawiąże krawat, cierpliwie wytłumaczy teściowej gdzie powinna usiąść oraz o której podadzą jej bezglutenowy posiłek. Wedding plannerka może zająć się kompleksową organizacją ślubu i wesela, bądź jedynie wybranymi elementami. Koszt zatrudnienia dobrej wróżki ślubnej jest różny, popularny jest tutaj system prowizyjny (10% wartości wesela), bądź jest to określona kwota, zazwyczaj kilka tysięcy złotych. Pamiętajcie, pomoc konsultantki jest w wielu przypadkach wprost nieoceniona!
Krok dwunasty – koordynacja.
Wreszcie nadszedł TEN dzień, wybiła godzina zero! Gratuluje! Umowy podpisane, wódeczka się chłodzi, sala zachwyca widokiem, limuzyna już w drodze, Panna Młoda się cieszy, a Pan Młody płacze, albo odwrotnie ;). Teraz nie pozostaje nic innego, jak delektować się owocem swojej ciężkiej wielomiesięcznej (a nawet kilkuletniej pracy) oraz… zadbać o odpowiednią koordynację przedsięwzięcia. Oczywiście nie polecam, aby zajmowali się tym Młodzi. Nie sposób, abyście sami dopilnowali dostawców, kelnerów, rozkładali winietki, usadzali i transportowali zagubionych gości, a także odebrali wszystkie telefony. Proponuję wyznaczyć do tego jedną osobę, lub rozdzielić zadania (w tym miejscu ogromny plus i brawa dla tych, którzy zdecydowali się na zatrudnienie konsultantki!). Wszystko to musi odbyć się w sposób jasny i zorganizowany, nie ma potrzeby wysyłania dwóch wujków do kwiaciarni (w tym jednego w charakterze dobrowolnego wolontariusza) oraz korzystania z pomocy nadgorliwej przyjaciółki, która nawet nie zna planu usadzenia gości… W takiej atmosferze, pomimo dobrych chęci wszystkich zaangażowanych osób zrobi się bałagan, w konsekwencji którego nikt nie odbierze tortu.
Spokój, ład i porządek to klucz do sukcesu. Zachęcam do przygotowania ramowego planu ślubu i wesela wraz z oszacowaniem godzin wszystkich ważnych elementów uroczystości. Plan powinni otrzymać ludzie z obsługi, możecie także wręczyć go gościom (macie wtedy gwarancję, że nikt niczego nie przegapi). Osoba odpowiedzialna za koordynację powinna otrzymać także namiary do wszystkich zatrudnionych i zaangażowanych w organizację osób, możecie dać jej po prostu swój planer ślubny (oczywiście posiadacie planer ślubny, prawdaaa?). W poprawnej koordynacji oraz usprawnieniu całej organizacji pomoże również zamieszczenie wszelkich niezbędnych informacji (także numeru na taksówkę oraz adresów obiektów) na stronie internetowej wesela (Nie macie? Zróbcie). W tym dniu należy także rozliczyć się z podwykonawcami. Sprawdźcie dokładnie zapisy w umowie, być może wystarczy wykonać przelew bądź istnieje inne dogodne dla obu stron rozwiązanie. Jeśli jednak nie, przekażcie gotówkę i poproście o pomoc zaufaną osobę. Nie przystoi, by Panna Młoda nosiła za podwiązką zwitek banknotów!
Wszystko już załatwione? To super! Czas wbijać się w sukienkę, przywdziewać garnitur oraz szykować obrączki (mam nadzieję, że spoczywają na ozdobnej poduszeczce bądź w kuferku). Na koniec jeszcze wspomnę kilka słów o terminach. Rezerwację należy rozpocząć minimum na rok przed datą ślubu (niestety nie wszystkie obiekty oraz wykonawcy będą mieli jeszcze wolny Wasz termin, więc możecie spotkać się z odmową). Dwa lata są znacznie bezpieczniejsze ;). Osobiście radzę także podpisywać umowy oraz wpłacać zaliczki. Umowa to nie cyrograf z diabłem, lecz bezpieczeństwo i gwarancja dla obu stron.