Sesja ślubna z widokiem na Wrocław


 

Dziś o Agacie i Pawle, co mnie na dach bloku zaciągnęli i zdjęcia robić kazali. Poznali się na wieczorze planszówek, na który Paweł o mały włos by nie poszedł. A byłaby to byłaby wielka szkoda, bo nie miałabym wtedy takich fajnych zdjęć :D Myślę, że już po pierwszych zdjęciach zorientujecie się, na jakich budynkach robiliśmy zdjęcia. Tak przywykliśmy do ich widoku, że zupełnie ich nie doceniamy. Chodzi oczywiście o wrocławski Manhattan lub Sedesowce, jak kto woli. Pomysł na miejsce wpadł nam do głowy już na pierwszym spotkaniu i od tego czasu nie mogłam się doczekać naszej sesji. Agata i Paweł zadbali nawet o nową elewację budynków, tak aby na zdjęciach wszystko było pięknie.

 

Jak Ci się podoba?